Postanowiłam, że przez ostatnie 2 miesiące będę odkładać puste opakowania po zużytych produktach kosmetycznych, aby potem pokazać na blogu i napisać krótkie opinie na ich temat:)
Zużyć będzie sporo, ponieważ teraz nastawiamy się głównie na to, żeby nic nie kupować i zużywać wszystko to co mamy w łazience. Nie mamy gdzie już tego trzymać... nie wiedziałam, że mam aż tyle produktów do pielęgnacji!:P
Notka będzie podzielona na 2 części, ponieważ jutro będę oczyszczać łazienkę ze zużytych opakowań, które odkładałam + dopiero jutro będę mieć baterie do aparatu :P
Zaczynamy!:)
Żele pod prysznic z Ziaji- nie zdziwcie się, że w następnej notce się pojawią... po prostu używamy ich jako normalnego mydła i zawsze przelewam do mydelniczki, dlatego tak dużo tego mamy:P Po zwykłym mydle mam uczulenie, a te z Ziaji sprawują się rewelacyjnie i lubię wszystkie ich zapachy :P Bez wyjątków.
Żel pod prysznic Nivea Sunny Melon & Oil- nawet widać, że resztka została, no ale nie mogę tego zużyć, nie pasuję mi jego konsystencja i zapach. Miałam go ponad pół roku i musiałam nieźle się namęczyć, żeby go zużyć.
Odżywka Gliss Kur z masłem Shea- odżywki zawsze zużywamy na pół z M. on ją wyjątkowo lubi, ja też w sumie. Pięknie pachnie, nie obciąża włosów i jej zapach utrzymuje się na włosach cały dzień. Bardzo często do niej wracamy.
Szampon Clear Ice Fresh Men- używał go M. mówił, że działanie jak Head&Shoulders, którego zawsze używa. Bardzo podobało mu się uczucie zimna na głowie.
Szampon wzmacniający Radical- moje drugie opakowanie. Super szampon, mam po nim więcej włosów, są gęstsze itd. Na pewno kupię go ponownie.
Ziaja- szamp
on miętowy intensywna świeżość- bardzo tani szampon, około 6zł za 500ml. Zwykły, nie szkodził ani też jakoś specjalnie nie działał pozytywnie na nasze włosy. Jedyny plus to zapach i uczucie świeżości na głowie. Idealny na upalne dni.

Żel do golenia Isana brzoskwiniowy- najlepszy żel jaki miałam. To już moje drugie opakowanie (trzecie już zakupiłam:P) Pięknie pachnie, nie podrażnia skóry.
Dezodorant garnier Invisible Mineral- ładnie pachnie, nie podrażnia skóry, wolę te w sprayu, ponieważ nie mam takiej mokrej plamy i nie brudzą mi ubrań· Nie zostawia białych śladów, mam już kolejne opakowanie.
Dezodorant Garnier Mineral w kulce- masakra! Podrażnił mi pachy, strasznie mnie piekły, aż w końcu wyskoczyły mi jakieś gule, normalnie jak powiększone węzły chłonne, nie mogłam w ogóle ręką ruszać. Męczyłam się z nim ponad tydzień i wywaliłam do kosza. Dziwne bo miałam z tej serii w kulce, ale w innym opakowaniu i był super.
Aaa i opakowanie tragedia, wylewał mi się płyn i było całe w nim uwalone.
Dezodorant Nivea Pearl and Beauty- kolejny niewypał, nie podrażniał skóry, dobrze działał, ale jego zapach nas po prostu dusił. Jak się nim psikałam w łazience to czułam jakbym wciągała lakier do włosów z lakierem do paznokci na przemian i miałam uczucie, że w moim gardle jest piach. Nie dało się wejść do łazienki, myślałam, że od tego zwymiotuję. Strasznie mocny ten zapach i drażniący. Wywaliłam do kosza.
Maszynki do golenia Wilkinson z olejem kokosowym- pięknie pachną, skóra po goleniu jest gładka i miałam takie uczucie nawilżenia, ale... jedna mi wystarczała na jedną nogę, tak szybko tępiły się te maszynki, nie było mowy o ponownym użyciu. Wolę zdecydowanie męskie Wilkinsona, którymi mogę golić się kilka razy.
Zmywacz do paznokci Delia- średnio zmywał paznokcie, nie równa się w ogóle ze zmywaczem z Isany :P Pozostawiał ładny zapach na paznokciach, ale nie kupię go ponownie. Miałam go z rok i zmuszałam się, żeby go zużyć.
Krem Biotherm Aquasource- bardzo fajny, nawilżający krem. Idealny na lato, ponieważ ma formułę krem- żelu. Szybko się wchłaniał, pomógł mi, gdy trochę spiekłam sobie twarz na wakacjach :P Szybko powróciła do normalnego stanu. Jego minus to zapach. Nie potrafię go określić, ale mi to śmierdziało po prostu:P
Mam jeszcze jeden słoiczek i zostawiam sobie na następne wakacje :)
W tej notce to wszystko ;) Postaram się za kilka dni napisać drugą część.
Swoją drogą, też tak macie, że zużywacie te produkty a w łazience nadal nie ma miejsca?:D Jakby w ogóle ich nie ubyło :P
gratuluję zużyć :) projekt denko to świetna sprawa, tylko trzeba mieć dużo samodyscypliny (czego mnie na przykład brakuje) i naprawdę przestać kupować nowe kosmetyki. muszę się wziąć za siebie i wrócić do "denka" - tak dobrze mi kiedyś szło!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię mydła z Ziaji. Zazwyczaj właśnie je kupuję :) A co do ilości kosmetyków w łazience to staram się nie trzymać ich tam wiele- nie lubię tzw. "wystawek", a nie mamy tam żadnej zamykanej szafki... przynajmniej zużywam (prawie) na bieżąco :D
OdpowiedzUsuń@a. o tak, samodyscyplina jest tutaj najważniejsza:) ja w końcu się za to wzięłam i staram się już nic nie kupować, chociaż czasami te wszystkie promocje tak kuszą... ale od miesiąca nie byłam w żadnej drogerii i co? Teraz to nawet w biedronce kuszą;P
OdpowiedzUsuń@DobraDusza ja też nie lubię, gdy kosmetyki leżą na wierzchu i upycham w szafki, do pudeł, kuferków itd. ale tych z wanny nie mogę się pozbyć, bo ciągle uważam, że to wszystko jest mi tam bardzo potrzbne;P
no no faktycznie tego dużo ;)
OdpowiedzUsuńzgadzam się co do żelu z Isany! rewelacyjny jest ;)
Ja tak mam też, że nie mam miejsca. Zgadnij czemu. Bo ciągle kupuję nowe!!!!!!!!!!! ;D
OdpowiedzUsuńoo nie pomyślałam o tym , żeby żeli ziaji używać jako zwykłego mydła moooże kiedyś wypróbuję ? ;)
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam ten żel do golenia z Isany :)
OdpowiedzUsuńŁeeee a ja lubiłam ten żel z Nivei! Kremik mnie zainteresował, zaraz przegrzebię sieć ^^
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam żel do golenia Isany :)
OdpowiedzUsuń@princetonxgirl będzie jeszcze więcej :D
OdpowiedzUsuń@strī-linga hahah :P No ja już się staram nie kupować... ale wiesz jak jest:P
@optymistka. mnie zwykłe mydło przesusza ręce, do tego dostaje uczulenia, a te z ziaji świetnie się sprawdzają i pięknie pachną ;)
@pat18s żel z isany jest najlepszy:) Mam też jakiś z gilette damski, ale mu nie dorównuje.
OdpowiedzUsuń@obojetniejaka ja ten żel z Nivei też lubiłam, ale z czasem mi zbrzydł jego zapach i nie chciałam go używać.
@SenseSensibility87 :)):)
Radical jest świetny, polecam również serum :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam żel pod prysznic z Nivei ;) Gratuluje zużyc.
OdpowiedzUsuń@Malinowy Kuferek - Radical super działa na moje włosy;) Poleciłam go mamie i używa go już pół roku. Widziałam ją w zeszłym tygodniu i ma o wiele więcej włosów, nawet jej fryzjerka zauważyła poprawę :)
OdpowiedzUsuń@Ms Nobody dziękuję :)
Super, gratuluję tylu zużyć :)Miałam radical i niestety dla mnie to kompletny bubel ...
OdpowiedzUsuńja z garniera tą wersję którą masz na zdjęciu w kulce lubię, ale przy kulce tej w trochę innym opakowaniu mam identyczny efekt jak opisujesz, tylko mnie jeszcze niemiłosiernie swędzi skóra pod pachami i jest jak mówisz, jakby powiększone węzły, masakra jakaś!
OdpowiedzUsuń