Nie, nie mam dzisiaj urodzin ;)
Urodziny miałam kilka dni temu. Jestem szczęśliwą posiadaczką 20 lat.
Ogólnie nie spędzam urodzin jakoś wyjątkowo, nie mam żadnych tradycji itd.
Dla mnie to zwykły dzień od zewnątrz, a niezwykły od wewnątrz.
Kiedyś, jeszcze w gimnazjum, liceum robiłam "imprezy" urodzinowe, dla koleżanek, zawsze dla tych samych, bo miałyśmy taką swoją "paczkę". Rok w rok, w każde urodziny wszystkie się spotykałyśmy i szalałyśmy do późnego wieczora.
Paradoks tego wszystkiego jest taki, że teraz te dziewczyny nawet mi życzeń nie złożyły. Yhh. Tak to już jest, że ludzie pamiętają tylko o urodzinach, jak się ich na imprezę zaprosi. Takież moje nieszczęsne wnioski.
Na szczęście ci najważniejsi pamiętali ;))
Plusem tegorocznych urodzin było to, że udało mi się znaleźć 50 euro na ulicy. Ja chyba mam coś ze śmieciarza, bo lubię czasami podnosić jakieś papierki z ziemi i czytać :P Tak więc i wtedy podniosłam, okazało się, że to pieniądze :)
W kantorze wymieniłam na nasze polskie złotówki i mogłam zaszaleć z zakupami :)
Torebka SIX:
Urzekła mnie całkowicie. Będę miała do pracy, bo jest mała i na długim pasku, już przełożyłam do niej rzeczy z poprzedniej torebki :))
Kupiłam też eyelinery, co prawda do pracy nie będę ich używać, no może tego z Essence fioletowego, ale brokatowych na pewno nie, bo muszę wyglądać poważnie :)
Musicie koniecznie wypróbować te z Golden Rose! Mają niesamowity wybór kolorów, za równo brokatowych jak i metalicznych!
Powodzenia :)
Baj!
wtorek, 20 lipca 2010
poniedziałek, 12 lipca 2010
Hei! Paletki inglot- swatch.
Hej wszystkim ;)
Dzisiaj podzielę się z wami swatchami moich cieni z Inglot.
Nie jest tego zbyt dużo, bo tylko 4 paletki po 3 cienie, ale kolory (według mnie) są boskie.
Zapraszam :))
Numerki będą podane nad swatchami. Nie napiszę czy to matt, czy perłowy, czy pół na pół itd. - dlatego, że sama nie jestem przekonana do niektórych.
Tutaj, niestety, nie znam numerków dwóch cieni, przy probie wyjęcia różowego ukruszyłam go trochę i już więcej nie próbowałam :P
To wszystkie moje cienie z Inglota :) Mam nadzieję, że wam się podobają.
Miłego dnia :)
Dzisiaj podzielę się z wami swatchami moich cieni z Inglot.
Nie jest tego zbyt dużo, bo tylko 4 paletki po 3 cienie, ale kolory (według mnie) są boskie.
Zapraszam :))
Numerki będą podane nad swatchami. Nie napiszę czy to matt, czy perłowy, czy pół na pół itd. - dlatego, że sama nie jestem przekonana do niektórych.
Tutaj, niestety, nie znam numerków dwóch cieni, przy probie wyjęcia różowego ukruszyłam go trochę i już więcej nie próbowałam :P
To wszystkie moje cienie z Inglota :) Mam nadzieję, że wam się podobają.
Miłego dnia :)
niedziela, 11 lipca 2010
Hei! Wakacje.
Witam wszystkich ;)
Ogólnie rzecz biorąc, nie pisałam, bo nie miałam kiedy.
Wiadomo, trzeba było zaliczyć wszystkie egzaminy, potem odpocząć, potem stresować się o wyniki i potem wyjechać na wakacje. (Wiem, wzmożona ilość słowa "potem" nie jest zbyt dobra...)
Jeśli chodzi o egzaminy, to udało mi się zaliczyć wszystko w terminach zerowych i te, które nie były w zerowych to w pierwszych ;)
Oficjalnie zakończyłam 1 rok studiów (hurrra!).
Ostatni tydzień spędziłam na wakacjach w Zakopanem.
Szczerze mówiąc, ciągnie mnie do tego miasta, bo to były już moje piąte wakacje tam, w tym trzecie w tej samej "dzielnicy". Pamiętam mój pierwszy wyjazd, który był w '97 roku. Miałam wtedy 7 lat i byłam z rodzicami oraz ciocią, wójkiem i kuzynami. Szkoda, że nie mam zdjęć tutaj z tego wyjazdu, bo byście zobaczyli jak śmiesznie wyglądalismy wszyscy w koszulkach Titanica albo Króla Lwa :)
To były chyba moje najlepsze wakacje z dzieciństwa, bardzo szalone. Tak, rzucaliśmy kamieniami w sąsiada (bo miał flagę Ameryki na balkonie :D) oraz stojąc przy bramie przyrzekliśmy sobie, że "raz, dwa, trzy odpadam z głupiej gry" aż na 3 lata! :) Przez następne trzy lata mieliśmy wymówkę, żeby nie bawić się w "skisłeś" : )
Jakby nie było, musiałam bawić się w to, w co bawili się chłopaki. No bo byłam jedyną dziewczyną. Od zawsze tak było, że na wakacjach musiałam znosić obecność brata i czasami dwóch lub nawet trzech kuzynów.
Tak, zero zabaw lalkami, to straszne. Haha :).
W tamte wakacje mieliśmy jeszcze więcej różnych przygód, często będąc razem wspominamy ten wyjazd z wielkim uśmiechem na twarzy. Dlatego też, mimo, że to było 13 lat temu, nie zapominamy o tym.
Z kuzynami spędziłam chyba wszystkie moje wakacje, a to u babci, a to na różnych wyjazdach. Jak już pisałam, byłam jedyną dziewczyną, ale nie ubolewam nad tym. Cieszę się, że mogłam z nimi właśnie wyjeżdżać i bawić się jako dziecko.
Późniejsze moje wyjazdy do Zakopanego były bardziej w grupach zorganizowanych, także nie ma sensu o tym pisać. Spędzałam za każdym razem 2 tygodnie tam. Poznałam wielu bardzo fajnych ludzi, bardzo miłych i wartościowych. Zwiedziłam piękne miejsca, Dolinę Kościeliską, Dolinę Chochołowską, Morskie Oko, nawet weszłam na Kasprowy Wierch, Gubałówkę i wiele innych miejsc.
Góry są piękne.
W tym roku decyzja o wyjeździe była bardzo spontaniczna. Wpadłam na taki szalony pomysł, żeby pojechać. Udało mi się znaleźć pokój w dobrym miejscu i w drogę.
O tegorocznym wyjeździe już raczej nic nie napiszę. Powiem tylko, że było świetnie i bardzo polecam każdemu odwiedzić tatry. Widoki niesamowite ;) Kilka zdjęć:
Ogólnie rzecz biorąc, nie pisałam, bo nie miałam kiedy.
Wiadomo, trzeba było zaliczyć wszystkie egzaminy, potem odpocząć, potem stresować się o wyniki i potem wyjechać na wakacje. (Wiem, wzmożona ilość słowa "potem" nie jest zbyt dobra...)
Jeśli chodzi o egzaminy, to udało mi się zaliczyć wszystko w terminach zerowych i te, które nie były w zerowych to w pierwszych ;)
Oficjalnie zakończyłam 1 rok studiów (hurrra!).
Ostatni tydzień spędziłam na wakacjach w Zakopanem.
Szczerze mówiąc, ciągnie mnie do tego miasta, bo to były już moje piąte wakacje tam, w tym trzecie w tej samej "dzielnicy". Pamiętam mój pierwszy wyjazd, który był w '97 roku. Miałam wtedy 7 lat i byłam z rodzicami oraz ciocią, wójkiem i kuzynami. Szkoda, że nie mam zdjęć tutaj z tego wyjazdu, bo byście zobaczyli jak śmiesznie wyglądalismy wszyscy w koszulkach Titanica albo Króla Lwa :)
To były chyba moje najlepsze wakacje z dzieciństwa, bardzo szalone. Tak, rzucaliśmy kamieniami w sąsiada (bo miał flagę Ameryki na balkonie :D) oraz stojąc przy bramie przyrzekliśmy sobie, że "raz, dwa, trzy odpadam z głupiej gry" aż na 3 lata! :) Przez następne trzy lata mieliśmy wymówkę, żeby nie bawić się w "skisłeś" : )
Jakby nie było, musiałam bawić się w to, w co bawili się chłopaki. No bo byłam jedyną dziewczyną. Od zawsze tak było, że na wakacjach musiałam znosić obecność brata i czasami dwóch lub nawet trzech kuzynów.
Tak, zero zabaw lalkami, to straszne. Haha :).
W tamte wakacje mieliśmy jeszcze więcej różnych przygód, często będąc razem wspominamy ten wyjazd z wielkim uśmiechem na twarzy. Dlatego też, mimo, że to było 13 lat temu, nie zapominamy o tym.
Z kuzynami spędziłam chyba wszystkie moje wakacje, a to u babci, a to na różnych wyjazdach. Jak już pisałam, byłam jedyną dziewczyną, ale nie ubolewam nad tym. Cieszę się, że mogłam z nimi właśnie wyjeżdżać i bawić się jako dziecko.
Późniejsze moje wyjazdy do Zakopanego były bardziej w grupach zorganizowanych, także nie ma sensu o tym pisać. Spędzałam za każdym razem 2 tygodnie tam. Poznałam wielu bardzo fajnych ludzi, bardzo miłych i wartościowych. Zwiedziłam piękne miejsca, Dolinę Kościeliską, Dolinę Chochołowską, Morskie Oko, nawet weszłam na Kasprowy Wierch, Gubałówkę i wiele innych miejsc.
Góry są piękne.
W tym roku decyzja o wyjeździe była bardzo spontaniczna. Wpadłam na taki szalony pomysł, żeby pojechać. Udało mi się znaleźć pokój w dobrym miejscu i w drogę.
O tegorocznym wyjeździe już raczej nic nie napiszę. Powiem tylko, że było świetnie i bardzo polecam każdemu odwiedzić tatry. Widoki niesamowite ;) Kilka zdjęć:
Subskrybuj:
Posty (Atom)