czwartek, 10 stycznia 2013

The Body Shop Pink Grapefruit Body Butter

Hej!

Ostatnio było o śmierdziuchu to dzisiaj o czymś, co zachwyciło mnie zapachem.

The Body Shop Pink Grapefruit Body Butter

Masła z The Body Shop polecane były już chyba wszędzie. Często je oglądałam, ale nigdy jakoś nie specjalnie mnie to nie kusiło i zawsze wychodziłam ze sklepu z pustymi rękami.

Po mojej pierwszej wizycie w Bath & Body Works (a była ona bardzo niemiła i śmierdząca), zapragnęłam pójść do TBS i powąchać ich masła do ciała... tylko powąchać.

A jednak, skusiłam się na kilka, zwłaszcza że jedno było gratis.

Moim ulubieńcem jest zdecydowanie grejpfrutowe. Uwielbiam zapach tego owocu w każdej postaci. Dobrałam do tego żel pod prysznic i mamy (bo M. też polubił to masło i żel) zestaw idealny.
Masło ma gęstą, zbitą konsystencję. Dobrze rozsmarowuje się po ciele i szybko wchłania. Zapach utrzymuje się bardzo długo i czuć go w całym mieszkaniu.

Cena jest oczywiście koszmarnie wysoka, także trzeba polować na promocje (teraz jest chyba za pół ceny). Pewnie kupię to masło ponownie... ale napisze jeszcze o innych zapachach jakie mam, jak  zużyję.

DSC_0082

DSC_0083

DSC_0084


4 komentarze:

Proszę o nie pozostawianie komentarzy z reklamą blogów, zaproszeniami do rozdań i obserwacji. Będą one usuwane.