czwartek, 28 lipca 2011

Catrice 280 London's Weather Forecast

Catrice 280 London's Weather Forecast - Ultimate Nail Lacquer.

Hei :) Dzisiaj lakier, który nawiązuje do pogody, która gości u nas ostatnio. Dziś już trochę widać słońce, ale ja nadal mam nastrój jesienny :( Ciekawe, kiedy znowu zacznie padać :(

Lakier posiada delikatny shimmer, który widoczny jest dopiero w słońcu, co mi nie przeszkadza, bo przecież słońca w ogóle nie ma :D
Kupiłam go rok temu, także nie wiem czy nadal jest dostępny, dawno nie byłam w naturze. Może dzisiaj (jak nie będzie padać) przejdę się i zobaczę;)

Do pełnego krycia wystarczy jedna warstwa, jednak ja pomalowałam 2, ponieważ nie umiem ładnie pomalować za 1 razem :P

Zdjęcia wyszły mi takie słabe, jest za ciemno na coś lepszego :(
SDC14760
SDC14764

poniedziałek, 25 lipca 2011

Kathrin gotuje- naleśniki!:)

Hei!:)

Dzisiaj troszkę inny post. Ostatnio przygotowywałam naleśniki (robiłam to może 3 raz w życiu:D) i postanowiłam to uwiecznić :) Mam nadzieje, że Wam się spodoba i same zapragniecie zrobić na kolacje to danie!:)

Smacznego!:)

Składniki:
SDC14672
  • mąka (ja wyciągnełam 2 opakowania, ale wystarczyło ta połowa z mniejszego- 2 szklanki
  • szklanka mleka
  • pół szklanki wody
  • 2 jajka
  • łyżeczka soli (moja sól ma już 2 lata:P prawie w ogóle nie używamy, także trzymam ją w tym worku)
  • opcjonalnie- można dodać trochę piwa, albo wody gazowanej
SDC14674
Wszystko mieszamy na niezbyt gęstą masę. Dodajemy mleka gdy ciasto jest za gęste, bądź odwrotnie- mąki, gdy jest za rzadkie :)

Nadzienie:
Ja robię 2 wersje - bananową i jagodową :)
SDC14678
  • 2 banany, pokrojone
  • kilka łyżek dżemu jagodowego
  • kilka malin
  • serek mascarpone
  • opcjonalnie łyżka jogurtu naturalnego
SDC14680

Banany miksujemy blenderem razem z połową serka mascarpone. Potem to samo robimy z serkiem i jagodami.
Powstaje taka masa:
SDC14687

Naleśniki smażymy na patelni :) Tego nie pokazałam, bo za bardzo narozlewałam ciasta podczas smażenia hihh ;)

Efekt końcowy! Smacznego!:)

SDC14692

sobota, 23 lipca 2011

Nivea Sun Invisible Protection Spray 50 & Ziaja Sopot Sun SPF 30

Nivea Sun Invisible Protection Spray 50 & Ziaja Sopot Sun SPF 30 - recenzja.

Hei!:)

Wspólnymi siłami z moim M. odświeżyliśmy dzisiaj bloga. Mam nadzieje, że coś nam z tego wyszło :P (ja kompletnie nie mam wyobraźni i zmysłu do grafiki, także zmiana szablonu jest dla mnie ciężkim przeżyciem:D).
Właśnie skończyliśmy, także mogę przejść do napisania posta.

Dzisiaj o obiecanych olejkach/kremach do opalania.

Nivea Invisible Protection Transparent Spray 50.
SDC14739
Jest to przezroczysty spray z filtrem 50, który ma nam zapewnić najwyższą ochronę przed poparzeniami słonecznymi.
Koszt: w zależności od sklepu około 35-42 zł.
Pojemność: 200ml.

Moja opinia:
  • wygodne opakowanie z pompką, nic się z niego nie wylewa itd.
  • spray nie jest tłusty
  • bardzo szybko się wchłania
  • nic się do nas później nie klei
  • wodoodporny
  • dość dziwnie pachnie, bardzo chemicznie, drażniąco czasami, nie jest to typowy olejkowy zapach
  • doskonale chroni naszą skórę, w tym roku wyszłam bez poparzeń (oprócz jednego incydentu na ramieniu, ale przyznaje się, to był 1 dzień na plaży i nie dbałam tak o to, żeby się smarować tym wszystkim:P )
Używaliśmy go razem z M codziennie. Ja psikałam się nim co jakieś 20-30min, bo bałam się, że mnie spali:P Także, myślę, że jest wydajny, ponieważ została nam jeszcze praktycznie połowa.
Mogę go z czystym sumieniem polecić, szczególnie duży plus za to, że jego formuła nie jest tłusta i bardzo szybko się wchłania, także piasek nie klei się do nas:P

Ziaja Sopot Sun na usta i znamiona SPF 30.
SDC14743
Krem w plastikowym słoiczku o dość zbitej formule. Ma zapewnić ochronę naszym ustom i różnym znamionom.
Koszt: w nadmorskim sklepiku 8.90zł.
Pojemność: 15ml.

Moja opinia:
  • gęsta formuła
  • wolno się wchłania
  • używałam go na usta i całą twarz, ponieważ chciałam, żeby była natłuszczona, przez co aż tak szybko się nie opali
  • bardzo ładny zapach
  • zawiera wosk pszczeli (przez co ładnie pachnie), witaminę E i prowit. B5
  • wydajny
Kupiłam go przypadkiem, ponieważ nie miałam żadnego balsamu do ust z filtrem, a zobaczyłam go w zwykłym sklepie :P
Stosowałam go na twarz, ponieważ filtr z La Roche Posay jest zbyt wodnisty i szybko się wchłaniał, wolałam mieć takie uczucie, że mam gęsty krem na twarzy i lepszą ochronę. Oczywiście, tylko jak leżałam na plaży :P


Podsumowując, te dwa produkty na pewno zabiorę ze sobą na następne wakacje, ale chciałabym też przetestować olejek, który pachnie typowym olejkiem do opalania. Możecie mi coś polecić?? Bo w sumie mam 4 w domu i żaden nie przypomina mi tego z dzieciństwa, pachnącego wakacjami.

piątek, 22 lipca 2011

Eveline wodoodporny olejek do opalania ze złocistym pyłem

Hei!:)

Będąc na wakacjach testowałam kilka olejków do opalania z różnego przedziału ochronnego. Od SPF 6 do SPF 50 :). Na pewno napiszę recenzję jeszcze dwóch. Teraz jednak zaczynam od najniższego SPF, czyli Eveline z serii Sun Care.

Olejek Eveline wodoodporny ze złocistym pyłem, zawiera β- karoten i wiatminy C i E.

SPF 6- czyli niska ochrona, polecany dla osób, które szybko się opalają i nie ulegają poparzeniom.

SDC14704

Moja opinia:

  • wygodne opakowanie z pompką, nie rozlewa się

  • dość przyjemny zapach, nie jest typowy dla olejków, jednak mnie się bardzo podoba

  • ma dość wodnistą konsystencję, jednak bez problemu rozsmarowuje się go na ciele

  • posiada złociste drobinki, które pięknie mienią się w słońcu

  • trzeba odczekać kilka minut przed nałożeniem ubrania, ponieważ drobinki mogą się na nim odbić

  • bardzo łatwo się go później zmywa, w żadnym wypadku brokat nie zostaje na ciele

  • pięknie podkreśla opaleniznę, nadaje blasku skórze

  • jest bardzo wydajny

Mimo tego, że olejek nie jest kompletnie przeznaczony dla mojej skóry (mam dość jasną cerę, do tego bardzo szybko ulegam poparzeniom słonecznym, dlatego u mnie konieczne jest stosowanie co najmniej olejków z SPF 50), olejek Eveline świetnie sprawdził się popołudniem, kiedy już nie wychodziłam na plaże, a tylko pospacerować. Podkreślał opaleniznę, sprawiał, że skóra wygląda zdrowo i promiennie.

Dodam tylko, że produkt przeznaczony raczej dla kobiet, mój M raczej nie chciał go używać, przez to, że zawiera złoty brokat:P Ale to chyba normalne u mężczyzn:)

Opakowanie zawiera 150ml.

*Produkty Eveline nie są testowane na zwierzętach.


czwartek, 21 lipca 2011

Essie 43 Geranium

Lakier Essie 43 Geranium

Hei :)

Od dawna marzyłam o jakimś lakierze z Essie. Kusił mnie niesamowicie, ale cena zawsze odstraszała. Wypróbowałam już lakier OPI, który ma taką samą cenę w Douglasie i byłam z niego zadowolona, jednak lakier podkradła mi mama i już został u niej:P

Lakiery Essie w Douglasie kosztują aż 49zł. To zdecydowanie jest za wysoka cena, bo w tym samym centrum w którym chodzę do Douglasa, jest stoisko z kosmetykami do włosów i paznokci i tam ten lakier kosztuje 38zł. Zaś w różnych sklepach internetowych można je kupić za 25zł. Także rozbieżność cen jest duża.
SDC14669
Ja swój kupiłam w Douglasie, tylko dlatego, że miałam bon na 40zł.
Gdybym wydała na niego 49zł.... ehh....

Moja opinia:
  • lakier ma dość rzadką konsystencję
  • długo schnie
  • trzeba uważać, żeby nie dotknąć paznokci, ponieważ jest na nich bardzo klejący i łatwo sobie popsuć
  • jak dla mnie jest zbyt rzadki, przez co spływa mi na skórki itd. (mam całego palca w lakierze:P)
  • jego trwałość jest okropna, na moich paznokciach na drugi dzień już odpryskuje
  • wystarczają 2 warstwy do pełnego krycia
SDC14671
Bardzo dużo oczekiwałam od tego lakieru, ze względu 1) na popularność tej marki 2) podobno "super" jakość 3) cenę. Na wszystkim się zawiodłam, moim zdaniem ten lakier nie różni się niczym od tych z Golden Rose, czy Wibo (a moje z Wibo są nawet lepsze!).
Jedyny plus to piękne kolory, ale myślę, że możemy znaleźć odpowiedniki w tańszych lakierach i nasz portfel tak bardzo nie ucierpi :)


wtorek, 19 lipca 2011

Wakacje 2011:)

Hei:)

Muszę przyznać, że wakacje bardzo szybko mi zleciały. Dopiero co kąpałam się w morzu, a teraz siedzę w swoim pokoju przed komputerem i piszę posta. Czas strasznie szybko leci w takich dobrych chwilach. Już tęsknie, za morzem, za plażą, słońcem... Wracając do Warszawy miałam łzy w oczach patrząc na wodę. Już nie mogę się doczekać kolejnych wakacji i kolejnych wyjazdów.

Zdjęć zrobiliśmy bardzo mało, bo około 200. Niestety, nie braliśmy ze sobą wszędzie aparatu, szczególnie na plażę, po prostu nie braliśmy nic elektronicznego ze sobą, nawet nie wiedzieliśmy, która jest godzina :)

SDC14402
SDC14443
Tak wyglądała nasza "baza" :D M. bardzo polubił jej tworzenie i codziennie wymyślał coś innego, łącznie z kopaniem fosy przed wejściem.
SDC14466
SDC14464
SDC14477
SDC14512
SDC14529
SDC14559
Moje zdjęcie "z ręki" :P M. robił mi zdjęcia, oczywiście, tylko wszystkie były w takich momentach jak np. poprawiałam włosy, przekręcałam głowę, zamykałam oczy, ogólnie w dziwnych pozycjach zanim się ustawiłam do zdjęcia, norma. :D
SDC14421

To wszystko:) Mam nadzieje, że Wy też spędzicie miło wakacje:) Życzę Wam tego z całego serca i oby pogoda się udała!:) My trafiliśmy tylko na jeden deszczowy dzień:)

Szykuję też kilka recenzji olejków do opalania, także pojawią się niedługo:)

piątek, 15 lipca 2011

Eveline balsam po opalaniu z efektem chlodzacym

Hei:)

Korzystajac z tego, ze jestem na wakacjach i przez ostatnie dni mielismy bardzo ladna pogode, chcialabym opisac produkt, ktory testowalam- Eveline balsam po opalaniu z efektem chlodzacym z serii Sun Care. Musze przyznac, ze pomimo stosowania wysokich filtrow, spieklam sie na ramionach i co najgorsze - na twarzy (nie pomogl nawet filtr z La Roche Posay Anthelios XL 50+). Takze, aktualnie zdecydowanie przypominam rozowa swinke z muppetow:p

Produkt ten wedlug producenta ma: koic i lagodzic, utrwalac opalenizne, intensywnie nawilzac skore.
Zawiera 5% d-panthenol i kwas hialuronowy.

Moja opinia
  • balsam ma dosc lekka konsystencje
  • bardzo przyjemnie chlodzi skore
  • bardzo szybko sie wchlania
  • Lista punktowananie pozostawia tlustego filmu na skorze
  • przynosi ukojenie spieczonej skorze, jest to moje wybawienie tego lata i nie wyobrazam sobie wakacji bez kosmetyku tego typu
  • uzywalam go tez na twarz i nie wyskoczylo mi nic po nim

Musze przyznac, ze bardzo dobrze uzywa mi sie tego kosmetyku, nawet teraz siedze z wysmarowanymi ramionami:p Balsam jest duzo delikatniejszy od innych produktow chlodzacych, przez co jest przyjemniejszy dla skory. Jego koszt to okolo 14zl za 200 ml, takze wydaje mi sie, ze starczy mi na cale wakacje.

Post pisany z telefonu, dlatego, bez polskich znakow:)

piątek, 8 lipca 2011

Maska nawilżająca Ziaja z glinką zieloną.


Hei ;)
Muszę się przyznać, że bardzo rzadko robię sobie maseczki. Zazwyczaj z lenistwa, nie chce mi się tego nakładać, a potem czekać 15 min i zmywać. Wolę zrobić peeling i nałożyć krem :P Dlatego też, nie jestem zbyt obeznana w temacie maseczek. Zazwyczaj używałam tych z Montagne Jeunesse, które rewelacyjnie pachną. O nich jednak dzisiaj nie będę pisać.

Na maseczki z Ziaji wpadłam całkiem przypadkiem. Robiłam zakupy w Rossmanie i przy kasach była "promocja" (dziwna ta promocja, bo normalnie kosztowały tyle samo:P) na owe maseczki. Z ciekawości wzięłam jedną- z zieloną glinką. Kosztowała 1,50zł, także żaden duży wydaek jak na maseczkę.
SDC14376
Byłam do niej dość sceptycznie nastawiona. Bałam się maseczek z glinką, pamiętam, że moja koleżanka używała glinki z apteki, bo miała dużo zmian trądzikowych i takie uprzedzenie mi zostało- że maseczki z glinką są przeciwtrądzikowe.

Oczywiście byłam w błędzie :)

Jedna maseczka starcza tylko na jedne użycie- nie zmylcie się wielkością opakowania- produktu jest mało. Zwłaszcza, że należy nałożyć grubą warstwę.

Moja opinia - maseczka z glinką zieloną.

  • dobrze się rozprowadza
  • ma dość specyficzny zapach
  • jej zmywanie nie jest zbyt trudne (jednak ja wolę maseczki typu peel of)nie wywołuje żadnego dziwnego efektu na twarzy typu ściągnięcie, pieczenie, chłodzenie, mrowienie itd.
  • po zmyciu twarz jest wygładzona
  • miękka
  • milutka:P
  • ja mam problemy z zaczerwienieniami na twarzy, zauważyłam, że maseczka je niweluje na jakiś czas, po użyciu skóra ma jednolity odcień
  • według producenta należy jej używać 2-3 razy w tyg, ja jednak używam raz na tydzień lub dwa (to przez lenistwo!)
  • maseczki z zieloną glinką używam zawsze jak czuje, że moja skóra jest przesuszona i zmęczona
  • bardzo dobrze nawilża
PogrubienieSDC14378

Wymieniłam praktycznie same zalety tej maseczki. Ale czemu tu się dziwić, za 1,50zł dostajemy dość dobry produkt, który nie podrażnia skóry i w moim przypadku jej nie uczula. Maseczki kupowałam w Rossmanie i zamawiałam na stronie z kosmetykami Ziaji. W obu miejscach kosztują 1,50zł.

Używałam też Maseczki dotleniającej z czerwoną glinką, jednak wolę tą z zieloną:)


środa, 6 lipca 2011

Lakiery Eveline Colour Show 631-635

Hej!:)

Przez ponad 2 tygodnie testowałam nowe kolory lakierów Eveline z serii Colour Show.
Kolory bardzo mnie urzekły, zwłaszcza, że wszystkie odcienie stały się dla mnie ulubione, co pozwoliło mi jednak troszkę zaszaleć podczas malowania paznokci.
SDC14366
W maju i czerwcu nie dodawałam praktycznie swatchy lakierów, ponieważ nie miałam już żadnego ciekawego do pokazania i cały czas praktycznie nosiłam tylko jeden kolor.
SDC14364

Moja opinia:

  • lakiery mają bardzo ładne kolory, w sam raz na lato
  • nakładam zawsze 2 warstwy, zaś w przypadku koloru 634 są to 3 warstwy, ponieważ ma on dość dziwne krycie i robi prześwity
  • najlepsze krycie zdecydowanie ma kolor 635
  • lakiery szybko zasychają
  • utrzymują się 3-4 dni, czyli standardowo jak na moje paznokcie ;)
  • lakiery nie odpryskują, jedynie lekko się ścierają na czubkach
  • dość łatwo się je zmywa (uwaga na kolor 633, który delikatnie zabarwił mi paznokcie- na drugi dzień już było wszystko ok)
  • buteleczka zawiera 10ml
  • UWAGA: firma Eveline nie testuje swoich kosmetyków na zwierzętach :)
SDC14285
SDC14340

SDC14357
Jak już pokazywałam w poprzedniej notce, trzy z tych lakierów zabieram ze sobą na wakacje :-)


niedziela, 3 lipca 2011

Kosmetyki, które zabieram na wakacje.

Hei :)

Dzisiaj chciałabym pokazać kosmetyki, które zabieram, a raczej zabieramy, bo M też będzie z niektórych korzystał, na wakacje :-)
Wiem, że pogoda aktualnie jest dobijająca, ale jestem dobrej myśli, że już niedługo będzie lepiej :P
Oczywiście, nie pokażę tutaj podstawowych produktów typu szampon czy pasta do zębów ;P Nadmieniam tylko, iż takie produkty też zabieram (żeby nie było:P).

1. Filtry!!!
SDC14318

  • Eveline Sun Care SPF 6 (olejek ze złocistymi drobinkami, będę używać wieczorem)
  • Soraya wodoodporny balsam do opalania SPF 45
  • Nivea Sun olejek SPF 50
  • La Roche Posay Anthelios XL 50+ filtr do twarzy
  • Soleo Face Tan- aktywator opalania do twarzy, szyi i dekoltu
  • Eveline Sun Care- balsam po opalaniu (2 lata temu miałam żel z Eveline po opalaniu i był rewelacyjny!)
2. Pielęgnacja skóry.
SDC14321

  • Joanna Naturia Peeling Kiwi
  • Sephora żel pod prysznic ICY MINT
  • Woda termalna Iwostin
  • Mgiełka do twarzy z witaminą E The Body Shop
  • Ziaja Anty Bzzz spray przeciw insektom do ciała
  • Ziaja Anty Bzzz łagodzący żel po ukąszeniach
  • zabieram też balsam do ciała, ale nie wiem jeszcze jaki:P
3. Pielęgnacja twarzy.
SDC14331

4. Makijaż.
SDC14324

5. Lakiery do paznokci.
SDC14326

To już chyba wszystko :) Pewnie przed pakowaniem coś jeszcze się znajdzie "bardzo, ale to bardzo potrzebnego, którego pewnie i tak nie użyje później..." cóż, takie uroki wyjazdów :P
Wyjeżdżam 2x na 2 tyg, ale bloga nadal będę uaktualniać :P
Wszystkie egzaminy zdane :P Skończyłam drugi rok prawa, jeszcze 3 przede mną!:)