poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Jak przechowuje kosmetyki do makijażu

Hei;)

Dzisiaj pokażę Wam jak przechowuję kosmetyki do makijażu. Zobaczycie też, że mam ich bardzo mało ;) I praktycznie wszystkie mieszczą się w 3 małych szufladkach.

Szufladki pewnie są Wam dobrze znane, był ostatnio na nie szał w biedronce:P Ja mam swoje już 2 lata i kupiłam w Leroy Merlin za 20zł ;-) Nie pokażę ich Wam w całości, ponieważ stoją one w półce w biurku, a tam dookoła są moje książki :P

SDC14910
SDC14917
SDC14912

I paletki, które nie mieszczą się w szufladkach :)

SDC14918
*tej palety z Mac nie da się doczyścić :( Już kiedyś Nissiax83 mówiła, że te palety jak się ubrudzi, to to nie zejdzie:( buu.

Produktów do pielęgnacji na razie nie będę pokazywać, ponieważ nie mam na to możliwości :P Wszystko jest w pudełkach/kuferkach. Może za parę miesięcy uda mi się pokazać ;)

sobota, 27 sierpnia 2011

China Glaze - Midtown Magic

Lakier China Glaze- Midtown Magic (Metro collection).

Hei;)

Mój drugi lakier China Glaze, który zamówiłam tutaj: AlphaNailStylist

Zdjęcia robione trzeciego dnia po pomalowaniu, także lakier jeszcze dobrze się trzyma :-)

SDC14864
SDC14879
SDC14871

środa, 24 sierpnia 2011

China Glaze- Traffic Jam

Lakier China Glaze - Traffic Jam (Metro collection)

Hei :)

To mój pierwszy lakier China Glaze :-) Skuszona postami Oleski, musiałam kupić kilka :P
Lakiery zamawiałam na stronie AlphaNailStylist i mogę ten sklep Wam polecić :) Lakiery kupiłam w czwartek i zapłaciłam od razu przez mtransfer. Wysyłka była jeszcze tego samego dnia i dotarły do mnie w poniedziałek ;-) Koszt przesyłki listem poleconym priorytetowym to 6zł :)

Oczywiście wczoraj zamówiłam kolejne dwa ... :P Na pewno Wam pokażę ;-D

Wystarczyła 1 warstwa, koszt lakieru to 20zł za 14ml. Trzyma się już 3 dni.

*nie udało mi się zrobić podpisów na zdjęciach :( za każdym razem jak zapisywałam zdjęcie to podpis znikał :(

89999
000000000
3333
*zdjęcia robione z lampą. W rzeczywistości kolor jest trochę ciemniejszy.

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

TAG: 10 pytań kosmetycznych od Majorki


Hei:)

Dzisiaj odpowiem na TAG:)
Dziękuję dziewczynom, które mnie otagowały ;-) Przy okazji przepraszam, że nie odpowiedziałam na poprzednie tagi, ale nie miałam nawet kiedy :-(



1. Używasz kolorowych cieni do powiek, czy neutralnych?

Zazwyczaj tych neutralnych, mam sporo kolorowych, ale jeszcze nie umiem się nimi ładnie malować :)

2. Co wolisz bardziej pomadkę czy błyszczyk?

Zdecydowanie pomadkę. Błyszczyków raczej już nie używam, nie lubię błyszczących ust u siebie :P

3. Czy uważasz, że tylko drogie produkty są dobre?

Oczywiście, że nie! Mam swoje ulubione droższe produkty, których raczej nie zamienię (np. maskara, podkład) ale też mam swoich tańszych faworytów. Zależy na co trafimy i co nam się spodoba.

4. Co sądzisz i czy używasz różu do policzków?

Lubię, szczególnie jak dziewczyny go umiejętnie nakładają (czyt. nie robią sobie różowego placka na twarzy:P). Ja czasami używam, ale tylko jak mam mocno kryjący podkład na twarzy.

5. Jaki jeden produkt kosmetyczny kolorowy zabrałabyś na bezludną wyspę?

Hmm... nie wiem... podkład z filtrem :P

6. Miałaś kiedykolwiek problemy z cerą?

Mam cerę suchą naczynkową, dosyć cienką, przez co widać ciągle czerwone plamy na twarzy :(

7. Używasz filtrów?

Szczerze? Tylko w wakacje... mam filtr z La Roche Posay, ale po nim strasznie błyszczy mi się twarz. Zimą używam podkładu z SPF 10.

8. Na jaki produkt kosmetyczny uważasz, że trzeba wydać więcej pieniędzy?

Dobry płyn do demakijażu, który nas nie podrażni, krem do twarzy i myślę, że podkład.

9. Co sądzisz o maseczkach i czy ich używasz?

Lubię maseczki, czasami używam :P

10. Jakiej gwiazdy makijaże podobają ci się najbardziej?

Nie mam żadnego typu. Nie znam się na gwiazdach, nie przeglądam gazet i nie mam pojęcia, która jaki ma styl :P
Wolę bloggerki ;)

To wszystkie pytania :)
Jeszcze raz dziękuje za tag :-)
Do wzięcia udziału, zapraszam już standardowo, wszystkie dziewczyny ;-)

niedziela, 21 sierpnia 2011

Dzienny make up MAC

Dzisiejszy makijaż ;) Zwykły, dzienny.
Drugi raz dopiero używam cieni MAC i mam do nich mieszane uczucia...
Zobaczymy za jakiś czas jak będą się sprawować.

SDC14818

Oczy:
  • baza pod cienie Art Deco
  • Wewnętrzny kącik i środek powieki MAC Naked Lunch
  • Zewnętrzny kącik + załamanie MAC Patina
  • Łuk brwiowy, rozświetlenie MAC Vanilla
  • Pod dolnymi rzęsami Naked Lunch i od połowy Patina
  • Rzęsy: Lancome Hypnose Drama
SDC14814
SDC14813

Twarz:
  • Podkład Dior Diorskin Nude 010
  • Puder Synergen 03
  • Róż Inglot 82
Brwi:
  • Wosk Inglot
Usta:
  • Błyszczyk NYX Real Nude

SDC14810

Przy okazji, zapraszam Was na moje ROZDANIE:)



czwartek, 18 sierpnia 2011

3 Kroki Eveline Pure Control SOS

Hei :)

Dzisiaj recenzja kosmetyków, które najbardziej podbiły moje serce tego lata.
Miałam przetestować produkty Eveline do codziennej pielęgnacji twarzy. Ja, zwolenniczka 3 kroków Clinique, przez rok nie zmieniałam nic w swojej pielęgnacji i było mi z tym dobrze. Jednak musiałam zacząć testować nowe produkty i nie skromnie powiem, że wyszło mi to na dobre.

Eveline Pure Control SOS to seria przeciw pryszczom i śladom po nich. Ja oczywiście jakiegoś większego problemu z pryszczami nie miałam, ale już kiedyś pisałam, że pojawiają mi się małe krostki na twarzy, szczególnie latem i ciężko mi z tym walczyć.

KROK 1- Żel myjący + peeling + maseczka.
Czyli produkt 3w1.
Produkt ten zawiera kwas salicylowy i cynk.
SDC14788
Moja opinia:

Wszystkich tych produktów używałam 2 miesiące. Ten sprawdził się najlepiej :)
Ma dosyć kremową konsystencję z maleńkimi drobinkami, co pozwala nam właśnie na zrobienie peelingu, albo zwykłym myciu delikatnymi ruchami. Przyznam, że nie zwracałam jakoś uwagi czy trę twarz mocno. Bardzo lubiłam to uczucie delikatnego peelingu. Produkt dobrze się rozprowadza i łatwo się zmywa twarzy.
Mam dosyć wrażliwą cerę i żel ten nie podrażnił jej ani trochę.
Używałam go 2 razy dziennie.
Efekty:
Nie wiem jak to się stało, ale mój koloryt cery się wyrównał. Nie miałam już takich wielkich czerwonych plam jak kiedyś, zauważyłam też, że praktycznie w ogóle nie wyskakują mi krostki. Mam jeszcze jakieś pozostałości, ale bardzo ładnie mi się to goi i znika. Delikatnie matowi twarz i moja cera staje się taka świeża na cały dzień.
Zużyłam już prawie całą tubkę.
Opakowanie zawiera 200ml.

Krok 2- Antybakteryjny tonik głęboko oczyszczający.
Produkt ten zawiera kwas salicylowy i d-panthenol.
SDC14789
Moja opinia:
Toniku używałam raz dziennie i tylko na noc, ponieważ zawiera on alkohol. Z resztą jak wszystkie produkty do cery trądzikowej. Mimo tego, w ogóle nie podrażnił ani nie wysuszył mojej cery. Bardzo fajnie odświeża cerę i przygotowuje ją na nałożenie kremu :). Ma piękny, niebieski kolor i pachnie... męsko.
Tonik jest wydajny. Nie trzeba go dużo na całą twarz, jednak trzeba uważać na początku z dozowaniem go na wacik :) Po kilku razach już nie ma problemu.
Opakowanie zawiera 200ml.

Krok 3- Antybakteryjny krem nawilżający.
Produkt zawiera- cynk i kompleks FAST-MAT.
SDC14790
Moja opinia:
Po pierwszym użyciu tego kremu i spojrzeniu w lustro zrobiłam wielkie WOW. Moja twarz była matowa... pierwszy raz była aż tak matowa. Dosłownie jak kartka papieru.
Krem jest bardzo delikatny i szybko się wchłania. Oczywiście, pierwszym razem było wielkie WOW, później już przyzwyczaiłam się do tego kremu i efektu matowej twarzy. Oczywiście efekt ten nie utrzymuje się jakoś specjalnie długo, zależy to też od stanu naszej cery. Nie przypatrywałam się jak długo działo się to na mojej twarzy, bo nigdy nie zależało mi tak naprawdę na zmatowieniu jej.
Krem jest bardzo wydajny, ponieważ tubka zawiera aż 75 ml a potrzebujemy go bardzo malutko na całą twarz. Bardzo podoba mi się opakowanie, ponieważ utrzymujemy produkt w czystości cały czas.

Mam zamiar wykończyć wszystkie te produkty i zastanawiam się czy nie kupić ich ponownie. Przynajmniej pierwszego kroku :)
Szczerze przyznam, że rano aż chce mi się myć twarz, żeby użyć wszystkie 3 kroki :)
Produkty te mają bardzo neutralne opakowania, dość przyjemne zapachy, trochę męskie. Mnie to nie przeszkadza i na pewno nie będzie to przeszkadzać płci męskiej. Jak wiemy, większość mężczyzn woli używać produkty, na których jest napisane For Men :P

Każdy krok kosztuje około 15zł.

*Pamiętajmy, że produkty Eveline nie są testowane na zwierzętach!

środa, 17 sierpnia 2011

Pierwsze zakupy w MAC

Hei ;)

Dzisiaj moje pierwsze zakupy w MAC :)
Oczywiście musiałam tłumaczyć mojemu M co to znaczy MAC, bo był przekonany, że chyba idziemy do iSpota kupić komputer... :P:P:P

Ogólne wrażenia po wizycie w sklepie w Złotych Tarasach były... złe.
Może ja mam tylko 21 lat, może nie wyglądam zbyt dorośle, może nie jestem poważna, ale przyzwyczaiłam się, że w sklepach ludzie traktują mnie z szacunkiem. Sama pracowałam w sklepie i wiem, że szacunek do klienta to podstawa...
Jednak panią sprzedawczynię w MAC tego szacunku chyba nie nauczono. Stałam sobie z M przy cieniach, a ona odwróciła się i rzuciła pogardliwe "co chcesz?"... miałam ochotę odpowiedzieć "gów...". No nic, przeżyłam, powiedziałam miłym tonem co chcę, pani to wyjęła podeszła do kasy i zapytała "coś jeszcze chcesz?". Tu już się nie odezwałam. Ale szczyt chamstwa pokazała do dziewczyny, która przyszła na makijaż. Weszła do sklepu uśmiechnięta i mówi, że była umówiona na makijaż, a pani sprzedawczyni do niej "nie widzisz?! musisz poczekać!" równie chamskim, pogardliwym tonem.

Pierwszy raz, ktoś tak niemiły mnie obsługiwał. Dziewczyny na twitt pisały, że również miały podobne wrażenia po wizycie w Złotych Tarasach.
Następnym razem udam się do Galerii Mokotów, nie dość, że mam bliżej to i panie o wiele milsze :-)

Przejdźmy do zakupów, oczywiście bardzo skromne :P
paleta na 15 cieni:
SDC14779

3 cienie: Vanilla, Naked Lunch i Patina
SDC14782

Z cieni jestem bardzo zadowolona, piękne, dzienne kolory :) Zaś paletka hmm... powiem tylko, że te z Inglota są o wiele solidniejsze.

Bonus :D
To co robi mój pies przez większość dnia:
SDC14778


Zapraszam Was też na moje ROZDANIE :)

poniedziałek, 15 sierpnia 2011

ROZDANIE!!! :)


Moje pierwsze rozdanie!:)

Hei ;)

Liczba obserwatorów już dawno przekroczyła 100 i czas zrobić rozdanie :)
Nagroda będzie tylko jedna, mam nadzieję, że Wam się spodoba :-)

Rozdanie trwa od 15.08 do 20.09 2011 :)

SDC14766

Nagrody:
  • kula do kąpieli STENDERS "czekoladowe marzenie"
  • serum do biustu Eveline
  • LAKIERY: Essence: 08 Ultimate Pink, 01 Absolute Pure, 05 Forget-me-not, 02 I like. My Secret pachnące: 141 Tutti Frutti, 143 Orange.
  • Mleczko do demakijażu Lancome 50ml
  • Krem Biotherm Aquasource 15ml
  • Cienie Sensique: nr 233 i 221
  • Pomadka Essence All about Cupcake
  • Oriflame: olejek na gorąco z kokosem i mleczkiem ryżowym do włosów
  • Maska z glinką zieloną Ziaja
  • Czekoladowa maska do włosów Montagne Jeunesse
  • Maseczka oczyszczająca dla mężczyzn Montagne Jeunesse
  • Film na dvd- Niezasłane Łóżka
  • Książka Kot Simona Za Płotem
*wszystkie produkty są nowe.
Nagrody z bliska:
SDC14767
SDC14768
SDC14769

ZASADY:

1. Musisz być publicznym obserwatorem mojego bloga.

2. Musisz zostawić komentarz pod tym postem ze zgodą na wzięcie udziału w rozdaniu, adresem e mail oraz nazwą pod jaką obserwujesz blog.(1 los)

Dodatkowe losy możesz uzyskać:

1. Dodając mnie do swojego blogrolla (link w komentarzu). (1 los)

2. Umieszczając notkę na swoim blogu na temat rozdania (2 losy).

3. Umieszczając zdjęcie nagrody wraz z linkiem w swoim blogrollu na czas trwania rozdania (2 losy). Zdjęcie:



Bardzo proszę tylko o jeden komentarz od jednej osoby.

Rozdanie trwa od 15 sierpnia do 20 września.

Powodzenia!:)

sobota, 13 sierpnia 2011

Projekt Denko- czerwiec i lipiec cz.2

Hei ;)

Dzisiaj druga część projektu denko. Jak wcześniej pisałam, głownie kosmetyki do codziennej pielęgnacji. Te makijażowe bardzo trudno mi zużyć :(
Pierwsza część- KLIK

SDC14761

Szampon Gliss Kur Oil Nutritive - świetny szampon, ma taką olejkową formułę. Czasami do niego wracam. Wykończyłam jego resztkę w lipcu, bo zostało mi na 2-3 użycia, a leżał cały czas w szafce :P Już chyba wiem, dlaczego nie mam miejsca:P

Szampon Bio Wax z proteinami mlecznymi- byłam z niego zadowolona, ale nie cierpię zapachu mleka w takich produktach. Został mi na jeden raz i zużyłam.

Szampony Head&Shoulders- szampony M. świetnie oczyszczają, ale ja bym nie mogła ich codziennie używać, bo dla mnie są po prostu za mocne.

SDC14760

Mydła pod prysznic z Ziaji- pisałam o nich w poprzednim poście. Pięknie pachną i używam ich jako mydła ;-) Oczywiście nie zużyłam tego wszystkiego w ciągu 2 miesięcy, kupowałam 5 opakowań na początku maja i tak powoli schodziły:-)

Żel pod prysznic Sephora Icy Mint- pisałam o nim TUTAJ , piękny zapach, używaliśmy na wakacjach.

SDC14762

Odżywka Sephora - hmmm mam mieszane uczucia do tego produktu. Raz lubiłam, raz nie. Zdecydowanie wolę maski z tej serii.

Żel do mycia twarzy z gąbeczką L'oreal- żel używał M. był z niego zadowolony, ma jeszcze jeden, bo oboje chcieliśmy gąbeczki ;-D

SDC14763

Masło kakaowe Ziaja- jak dla mnie masła z Ziaji są ok, ale nie kupię już więcej. Mam jeszcze waniliowe. A to dlatego, że pozostawiają one dziwny zapach na moich ubraniach, taki chemiczny. Nie wiem, ale śmierdzi bluzki mi śmierdzą po tym...

Masło do ciała Johnson's - rewelacyjny produkt. Masło ma ułatwiać zasypianie. Pięknie pachnie, kojarzy mi się z przeprowadzką, do mieszkania w którym obecnie mieszkamy, ponieważ wtedy używałam produktów z tej serii. Najpierw płyn do kąpieli a potem masło... Bardzo miło mi się kojarzy. Podobno już nie ma tego produktu, albo ciężko go znaleźć. Ja nie wiem, bo dawno nie kupowałam nic z tej serii. Płyny do kąpieli często kupowaliśmy z Carrefour 2 w cenie jednego ;P

To już wszystko :-) Odkładam sierpniowe zużycia i mam nadzieje, że uda mi się je pokazać we wrześniu ;)

czwartek, 11 sierpnia 2011

Choose me! Choose Me! Essence 38

Lakier Essence 38 Choose Me!

Hei!:)

Ten lakier pewnie każda z Was dobrze zna. Wiele dziewczyn pokazywało go na blogach. Zauroczona swatchami też musiałam go mieć... ale użyłam go dopiero wczoraj. Przez tyle miesięcy leżał sobie na półce z lakierami, zapomniany. Teraz żałuję, bo kolor jest niesamowity, nie mogę się napatrzeć na paznokcie :-)

SDC14725
SDC14726

Przy okazji, zapraszam Was na moje aukcje na allegro. Sprzedaję trochę kosmetyków ;)

środa, 10 sierpnia 2011

Eveline Slim Extreme 3D

Seria Eveline Slime Extreme 3D- Superskoncentrowane serum antycellulit; Superskoncentrowane serum modelujące pośladki; Superskoncentrowane serum modelujące do biustu.

Hei!:)

Dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję niektórych produktów Eveline z serii Slim Extreme 3D.
Seria Eveline Slim Extreme 3D nie jest mi obca, ponieważ niektórych produktów używam już od bardzo dawna :) Dlatego testowanie ich sprawiało mi niezwykłą przyjemność.

Zaczynamy:)

1. Superskoncentrowane Serum Antycellulit
Przeciw nawrotom cellulitu.
Według producenta ma zwlaczać rozległy cellulit, rzeźbić partie ciała dotknięte cellulitem i zapobiegać nawrotom cellulitu.

Zawiera; Isocell Slim, wyciąg z bluszczu, L-karnitynę i algi laminaria.
Do skóry wrażliwej i skłonnej do alergii.
SDC14718

Moja opinia:
  • dobrze się wchłania
  • ma fajna konsystencję kremowo- żelową
  • nie brudzi ani nie klei się do ubrań
  • ma ładny zapach (taki jak w żelach chłodzących)
  • przyjemnie chłodzi skórę
  • nie podrażnia skóry
Teraz rezultaty. Oczywiście, jak wiemy, samo serum może nam jedynie pomóc w zwalczeniu cellulitu, który możemy zredukować głównie przez zmianę naszej diety oraz przez ćwiczenia. Stosowałam to serum tylko na uda i zauważyłam poprawę stanu mojej skóry. Może nie miałam wielkiego problemu z cellulitem, ale skóra zrobiła się gładsza i jędrniejsza. Opakowanie zawiera 250 ml, a jego koszt nie jest wyższy niż 20zł. Uwielbiam to serum używać wraz z peelingiem antycellulitowym z Eveline. Dla mnie duet niezastąpiony, na pewno kupię następną tubkę.

2. Superskoncentrowane Serum Modelujące Pośladki.
Total PUSH-UP effect.

Według producenta:
Maksymalnie unosi pośladki, perfekcyjnie modeluje, ujędrnia i wypełnia.

Zawiera: Volufiline (ekstrakt z rośliny Gardenia asiatica) , full- shape (kompleks na bazie Kigelia africana zwiększający elastyczność włókien tkanki łącznej), kwas hialuronowy, kofeinę, algi laminaria.

Do każdego typu skóry, również wrażliwej.
SDC14720

Moja opinia:
  • bardzo przyjemny zapach
  • szybko się wchłania
  • nie pozostawia tłustego filmu na skórze
  • konsystencja kremowo - żelowa
  • nie podrażnia skóry
  • delikatny efekt chłodzenia
Nigdy nie pomyślałam, że będę używać serum do pośladków, a jednak!:) Super wygładza pośladki, skóra staje się delikatniejsza i jędrniejsza. Nie wiem czy się podniosły, do tego pewnie też potrzeba ćwiczeń, ale sama kondycja skóry stała się o wiele lepsza. Tubka zawiera 200m. Myślę, że przy jeszcze dłuższym stosowaniu i ćwiczeniach zobaczę większe efekty :)

3. Superskoncentrowane Serum Modelujące Do Biustu.
Total PUSH-UP effect.

Według producenta: wypełnia i powiększa biust, ujędrnia i podnosi oraz modeluje kształt.

Zawiera: Volufiline, kwas hialuronowy, centella asiatica, algi laminaria, acacia collagen i kofeinę.
Do każdego typu skóry, również wrażliwej.
SDC14719

Moja opinia:
  • wygodna tubka
  • przyjemny zapach
  • konsystencja kremowo - żelowa (tak jak reszta produktów)
  • nLista punktowanaie brudzi bielizny
  • delikatnie chłodzi
Serum do biustu to mój faworyt już od roku. Zużyłam już 3 tubki i bardzo chętnie do niego wracam. Jestem posiadaczką dużego biustu, o który trzeba szczególnie dbać, borykam się też z rozstępami i małą elastycznością skóry. To serum bardzo pomaga mi w utrzymaniu dobrej kondycji skóry na dekolcie, delikatnie ujędrnia skórę, piersi stają się bardziej elastyczne, pełniejsze i nabierają ładniejszego kształtu. Czy powiększa? Tego nie wiem, myślę, że dziewczyny z mniejszymi biustami mogłyby to zauważyć. Używam go raz dziennie na noc, pamiętajmy o wykonaniu masażu do całkowitego wchłonięcia, to też poprawia elastyczność skóry :-)


Wszystkie te produkty mają taką samą konsystencję i podobny zapach. Urzekają mnie kolory tubek, które bez problemu znajdziemy w sklepie na półce. Oprócz tych trzech mogę też polecić Termoaktywne serum modelujące brzuch, talię i pośladki. Jest ono w formie żelu, ma już zupełnie inny zapach i bardzo grzeje :-) Super na chłodniejsze wieczory.
Część z tych produktów na stałe zagości w mojej pielęgnacji. Jestem bardzo zadowolona z serii Eveline Slim Extreme 3D i mogę je Wam z czystym sumieniem polecić :)

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Projekt Denko- czerwiec i lipiec cz.1

Hei!:)

Postanowiłam, że przez ostatnie 2 miesiące będę odkładać puste opakowania po zużytych produktach kosmetycznych, aby potem pokazać na blogu i napisać krótkie opinie na ich temat:)

Zużyć będzie sporo, ponieważ teraz nastawiamy się głównie na to, żeby nic nie kupować i zużywać wszystko to co mamy w łazience. Nie mamy gdzie już tego trzymać... nie wiedziałam, że mam aż tyle produktów do pielęgnacji!:P

Notka będzie podzielona na 2 części, ponieważ jutro będę oczyszczać łazienkę ze zużytych opakowań, które odkładałam + dopiero jutro będę mieć baterie do aparatu :P

Zaczynamy!:)

SDC14636

Żele pod prysznic z Ziaji- nie zdziwcie się, że w następnej notce się pojawią... po prostu używamy ich jako normalnego mydła i zawsze przelewam do mydelniczki, dlatego tak dużo tego mamy:P Po zwykłym mydle mam uczulenie, a te z Ziaji sprawują się rewelacyjnie i lubię wszystkie ich zapachy :P Bez wyjątków.

Żel pod prysznic Nivea Sunny Melon & Oil- nawet widać, że resztka została, no ale nie mogę tego zużyć, nie pasuję mi jego konsystencja i zapach. Miałam go ponad pół roku i musiałam nieźle się namęczyć, żeby go zużyć.

Odżywka Gliss Kur z masłem Shea- odżywki zawsze zużywamy na pół z M. on ją wyjątkowo lubi, ja też w sumie. Pięknie pachnie, nie obciąża włosów i jej zapach utrzymuje się na włosach cały dzień. Bardzo często do niej wracamy.

SDC14637

Szampon Clear Ice Fresh Men- używał go M. mówił, że działanie jak Head&Shoulders, którego zawsze używa. Bardzo podobało mu się uczucie zimna na głowie.

Szampon wzmacniający Radical- moje drugie opakowanie. Super szampon, mam po nim więcej włosów, są gęstsze itd. Na pewno kupię go ponownie.

Ziaja- szampPogrubienieon miętowy intensywna świeżość- bardzo tani szampon, około 6zł za 500ml. Zwykły, nie szkodził ani też jakoś specjalnie nie działał pozytywnie na nasze włosy. Jedyny plus to zapach i uczucie świeżości na głowie. Idealny na upalne dni.

SDC14638

Żel do golenia Isana brzoskwiniowy- najlepszy żel jaki miałam. To już moje drugie opakowanie (trzecie już zakupiłam:P) Pięknie pachnie, nie podrażnia skóry.

Dezodorant garnier Invisible Mineral- ładnie pachnie, nie podrażnia skóry, wolę te w sprayu, ponieważ nie mam takiej mokrej plamy i nie brudzą mi ubrań· Nie zostawia białych śladów, mam już kolejne opakowanie.

Dezodorant Garnier Mineral w kulce- masakra! Podrażnił mi pachy, strasznie mnie piekły, aż w końcu wyskoczyły mi jakieś gule, normalnie jak powiększone węzły chłonne, nie mogłam w ogóle ręką ruszać. Męczyłam się z nim ponad tydzień i wywaliłam do kosza. Dziwne bo miałam z tej serii w kulce, ale w innym opakowaniu i był super.
Aaa i opakowanie tragedia, wylewał mi się płyn i było całe w nim uwalone.

Dezodorant Nivea Pearl and Beauty- kolejny niewypał, nie podrażniał skóry, dobrze działał, ale jego zapach nas po prostu dusił. Jak się nim psikałam w łazience to czułam jakbym wciągała lakier do włosów z lakierem do paznokci na przemian i miałam uczucie, że w moim gardle jest piach. Nie dało się wejść do łazienki, myślałam, że od tego zwymiotuję. Strasznie mocny ten zapach i drażniący. Wywaliłam do kosza.

Maszynki do golenia Wilkinson z olejem kokosowym- pięknie pachną, skóra po goleniu jest gładka i miałam takie uczucie nawilżenia, ale... jedna mi wystarczała na jedną nogę, tak szybko tępiły się te maszynki, nie było mowy o ponownym użyciu. Wolę zdecydowanie męskie Wilkinsona, którymi mogę golić się kilka razy.

SDC14640

Zmywacz do paznokci Delia- średnio zmywał paznokcie, nie równa się w ogóle ze zmywaczem z Isany :P Pozostawiał ładny zapach na paznokciach, ale nie kupię go ponownie. Miałam go z rok i zmuszałam się, żeby go zużyć.

Krem Biotherm Aquasource- bardzo fajny, nawilżający krem. Idealny na lato, ponieważ ma formułę krem- żelu. Szybko się wchłaniał, pomógł mi, gdy trochę spiekłam sobie twarz na wakacjach :P Szybko powróciła do normalnego stanu. Jego minus to zapach. Nie potrafię go określić, ale mi to śmierdziało po prostu:P
Mam jeszcze jeden słoiczek i zostawiam sobie na następne wakacje :)

W tej notce to wszystko ;) Postaram się za kilka dni napisać drugą część.

Swoją drogą, też tak macie, że zużywacie te produkty a w łazience nadal nie ma miejsca?:D Jakby w ogóle ich nie ubyło :P